czwartek, 19 września 2013

jesień już stuka, puka, a my wspominamy lato

Jako zagorzała fanka cieplejszych pór roku nie czuję przypływu radości na myśl o jesieni. Gdyby ta jesień  zechciała jeszcze rzeczywiście być polską, złotą, to może dałabym radę. Ale deszcze i szarzyzna bez odrobiny słońca pozbawiają złudzeń. Zaczyna się dla mnie ta gorsza połowa roku, co więcej, niestety, ostatnio 'połowa' znacznie się wydłużająca.
Aby uciec od jesiennego dołka i marazmu namiętnie przeglądam zdjęcia zrobione tego lata i rozpamiętuję nasze ostatnie wakacje.
A były piękne.
Co prawda w naszym przypadku wakacje z trójką małych dzieci to nie do końca wypoczynek w pełnym tego słowa znaczeniu, tym niemniej z czułością wspominam każdą chwilę, nawet te nie najlepsze, i już bardzo tęsknię do tych miejsc. I do lata. Albo choćby do wiosny.

część pierwsza: Bieszczady































Potem był szybki powrót do domu, na jeden dzień, fura prania i prasowania w rekordowym czasie, mała reorganizacja tobołków i dalej w drogę. Tak lubię.

m

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz